• Hiszpania
  • Dominikana
  • Iran
  • Travel & Life
  • Przygoda
    • Między Kijowem i Moskwą (Ukraina i Rosja)
    • Kiedyś tu wrócę (Palestyna)
    • Diabeł północy (Norwegia)
    • Niecodzienne spotkanie (Gibraltar)
  • Reportaż
  • Fotoreportaż
    • Europa
      • Ulice Wenecji
      • Amsterdam: Europejska Stolica Grzechu
      • Malta: Bez pośpiechu
      • Przekaz z Belfastu
      • W irlandzkim pubie
      • Londyński dzień
      • Camden Town
      • World Zombie Day w Londynie
      • Dzień Świętego Patryka w Oslo
      • Popołudnie we Lwowie
      • Majdan po rewolucji
    • Afryka
      • Życie w afrykańskiej dżungli
      • Kawa spod Kilimandżaro
      • W wiosce Masajów
      • Safari w Kenii: Masai Mara
      • Dzień z życia żeglarza
      • Brama Afryki
      • Na pokładzie Krilla
      • Odbicia Casablanki
    • Azja
      • Muharram i Aszura w Iranie
      • Przez pustkowia Kordanu
      • Irańskie tradycyjne bazary
      • Irańskie kobiety na zakupach i teherańskie centra handlowe
      • Ludzie Palestyny
      • Na styku kultur
      • Granica palestyńsko-izraelska
      • Kadry z Sharm El Sheikh
    • Ameryka Łacińska
      • Dominikański targ
      • Karnawał w Punta Cana
      • Spacer po La Zona Colonial
      • Haitańska wioska w Dominikanie
  • Fotogaleria
  • Wywiad
    • Patryk Świątek: Najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok
    • Przemek Skokowski: Podróżowanie zmienia ludzi
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Nadchodzące spotkania i audycje
  • Gościnnie w mediach
  • Strona główna
  • O mnie
  • Współpraca
  • Nadchodzące spotkania i audycje
  • Gościnnie w mediach
Facebook Twitter Google+ Instagram
Archiwa Podróży – Patrycja Borzęcka
  • Hiszpania
  • Dominikana
  • Iran
  • Travel & Life
  • Przygoda
    • Między Kijowem i Moskwą (Ukraina i Rosja)
    • Kiedyś tu wrócę (Palestyna)
    • Diabeł północy (Norwegia)
    • Niecodzienne spotkanie (Gibraltar)
  • Reportaż
  • Fotoreportaż
    • Europa
      • Ulice Wenecji
      • Amsterdam: Europejska Stolica Grzechu
      • Malta: Bez pośpiechu
      • Przekaz z Belfastu
      • W irlandzkim pubie
      • Londyński dzień
      • Camden Town
      • World Zombie Day w Londynie
      • Dzień Świętego Patryka w Oslo
      • Popołudnie we Lwowie
      • Majdan po rewolucji
    • Afryka
      • Życie w afrykańskiej dżungli
      • Kawa spod Kilimandżaro
      • W wiosce Masajów
      • Safari w Kenii: Masai Mara
      • Dzień z życia żeglarza
      • Brama Afryki
      • Na pokładzie Krilla
      • Odbicia Casablanki
    • Azja
      • Muharram i Aszura w Iranie
      • Przez pustkowia Kordanu
      • Irańskie tradycyjne bazary
      • Irańskie kobiety na zakupach i teherańskie centra handlowe
      • Ludzie Palestyny
      • Na styku kultur
      • Granica palestyńsko-izraelska
      • Kadry z Sharm El Sheikh
    • Ameryka Łacińska
      • Dominikański targ
      • Karnawał w Punta Cana
      • Spacer po La Zona Colonial
      • Haitańska wioska w Dominikanie
  • Fotogaleria
  • Wywiad
    • Patryk Świątek: Najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok
    • Przemek Skokowski: Podróżowanie zmienia ludzi
Fotoreportaż Afryka

Życie w afrykańskiej dżungli

1 kwietnia 2015 8 komentarzy
Home  /  Fotoreportaż Afryka  /  Życie w afrykańskiej dżungli

Na skraju lasu tropikalnego Kakamega żyje rodzina Mbongani. Każdego dnia jej członkowie zajmują się uprawą herbaty oraz hodowlą zwierząt. Życie toczy się tutaj we własnym tempie. Tempo to wyznaczają wschody i zachody słońca. Żyje się tu lepiej niż w środkowej lub południowej Kenii. Korony wysokich drzew zasłaniają przed śmiertelnym upałem. Chaty nie nagrzewają się tak bardzo. Mieszkańcy mogą spać dłużej niż do wschodu słońca. W południe mogą normalnie funkcjonować. Nie muszą kryć się w cieniu.

Las tropikalny Kakamega, Kenia, luty 2015.

fot. Patrycja Borzęcka / ? Patrycja Borzęcka

Dom rodziny Mbongani. Po prawej stronie znajdują się rodzinne zdjęcia oraz stary, wysłużony motocykl, który jest bardzo popularnym środkiem transportu w Kenii. Łatwo go nabyć, a jego utrzymanie niewiele kosztuje.

DSC_8501

Dorith. siostra Joela, niedawno urodziła kolejne dziecko. Jej dni mijają na wychowywaniu potomków, robieniu prania w rzece oraz zajmowaniu się gospodarstwem domowym. 

DSC_8506

Susy to matka trójki dzieci oraz żona Joela, dzięki któremu udało mi się poznać całą rodzinę Mbongani. Sisina obejmuje Abigaela, najmłodsze dziecko Susy i Joela. Abigael początkowo jest bardzo wystraszony z powodu białej przybyszki.

DSC_8512

Z czasem jednak jego strach uchodzi. Pozuje mi do zdjęć na tle domu do którego co chwilę wchodzą kurczaki. W domu rodziny Mbongani kurczaki bardzo często dnie i noce spędzają wewnątrz. Jeśli nie można ich dopilnować na podwórku, zabiera się je do środka. Ma to na celu ochronę kurcząt przed dzikimi, drapieżnymi ptakami.

DSC_8522

Sisina i Busolo również pozują. Busolo czuje się bardziej pewna siebie, jest starszą z sióstr. Sisina potrzebuje nieco więcej czasu by przestać się wstydzić.

DSC_8526

Do kolejnego zdjęcia dołącza także mały Abigael. Joel przygląda się z boku.

Po chwili jednak on, jego brat David i żona Susy stają przed obiektywem. Robię im zdjęcie na tle domu.

DSC_8538

Easter, matka Joela w tym czasie zajęta jest karmieniem zwierząt gospodarczych oraz podawaniem im wody. Joel podkreśla, że Easter jest głową rodziny i należy jej się duży szacunek. Jednocześnie śmieje się, że wszyscy w okolicy się jej boją i sprawia wrażenie osoby groźnej.

Joel zaprasza mnie do drugiego domu, w którym trzyma nasiona różnych roślin. Z zaangażowaniem pokazuje mi wszystkie nasiona tłumacząc co później z nich wykiełkuje.

DSC_8563

Niedaleko natomiast stoi kościół. Kościół jest centralnym punktem wioski znajdującej się na skraju lasu tropikalnego Kakamega. W tle widać kobietę niosącą na głowie wiadro wody.

Poprzedni wpis Dlaczego umiera słoń
Następny wpis Kenijski transport publiczny: mroki i uroki matatu

O Autorze

Patrycja Borzęcka

Fotograf, podróżniczka, instruktorka sportu. Jachtowy Sternik Morski i Morski Sternik Motorowodny. Płetwonurek PADI Rescue Diver. Z wykształcenia dziennikarka.

Powiązane wpisy

  • Kawa spod Kilimandżaro

    9 marca 2015
  • W wiosce Masajów

    5 marca 2015
  • Dzień z życia żeglarza

    13 grudnia 2014

8 komentarzy

  1. Ibazela Reply
    7 kwietnia 2015 at 13:51

    Super! Piękne miejsce, choć chyba chciałabym, by pozostało nieodkryte przez masową turystykę zachodu… :(
    A mam takie pytanie – czy Sisina i Busolo chodzą do szkoły?
    Tęskni mi się za Afryką Wschodnią, bardzo… byle tylko móc się wyrwać z pracy i wrócić! :)

    • Patrycja Borzęcka Reply
      8 kwietnia 2015 at 14:15

      Hej! Sisina i Busolo chodzą do szkoły. Na zdjęciu pozują akurat w mundurkach. Zapomniałam o tym wspomnieć. Mi też się tęskni do Wschodniej Afryki mimo, że niedawno stamtąd wróciłam… Afryka jest wyjątkowa.

  2. Kinga Reply
    6 kwietnia 2015 at 15:14

    Piękne zdjęcia! Uwielbiam takie miejsca, w których nie ma zbyt wielu turystów i wszystko jest prawdziwe, a biały człowiek wciąż wywołuje zdziwienie i zaciekawienie w oczach dzieci czy mieszkańców i nie patrzy się na niego tylko jak na portfel…

  3. Agnieszka /Zależna w podróży Reply
    5 kwietnia 2015 at 22:13

    A jak się tam dostałaś? Jakaś wycieczka turystyczna/zorganizowana czy sama jeździłaś po kraju? Interesuje mnie jak bardzo osada jest autentyczna, jak bardzo byli zdziwieni widokiem białej.

    • Patrycja Borzęcka Reply
      6 kwietnia 2015 at 00:37

      Agnieszko to była zupełnie samodzielnie zorganizowana wyprawa. Rodzina do której dotarłam z początku była naprawdę zdziwiona. Dzieci autentycznie krzyczały „Mzungu! Mzungu!” i szturchały się wzajemnie gdy mnie zobaczyły. Z całej rodziny jedynie Joel znał język angielski. W trakcie kilkudniowego pobytu w pobliżu Kakamegi widziałam jeszcze dwoje białych ludzi, którzy jednak eksplorowali sam las i nie zbaczali do wiosek. Myślę, że osada dość rzadko jest odwiedzana przez turystów (w przeciwieństwie do miejsc w pobliżu Kilimandżaro w Tanzanii).

  4. Piotr (Made in China) Reply
    5 kwietnia 2015 at 17:49

    „Joel zaprasza mnie do drugiego domu, w którym trzyma nasiona różnych roślin. Z zaangażowaniem pokazuje mi wszystkie nasiona tłumacząc co później z nich wykiełkuje.”

    Miaem podobnie z chińskim wiekowym artystą-kaligrafem. Kompletnie nie przeszkadzało że nie rozumiałem 98% tego co mówił. Dostałem 10-minutowy wykład i musiałem spalic 2 papierosy;)
    Sympatyczne dzieciaki na zdj!
    pzdr

  5. Ewa / Daleko niedaleko Reply
    5 kwietnia 2015 at 01:06

    Świetne zdjęcia! Też miałam okazję odwiedzić kenijską rodzinę w Kakamega, kiedy wpadliśmy ze znajomym z wizytą do jego rodziców. To niesamowite, że choć ludzie ci sami niewiele mają, to dzielą się wszystkim. Najlepszy kurczak na świecie to ten przygotowany przez kogoś z plemienia Luhya w Kakamega :D

    • Patrycja Borzęcka Reply
      6 kwietnia 2015 at 00:42

      Dzięki! Niestety nie miałam okazji posmakować kurczaka. Przypadło mi w udziale jedynie ugali i suchy ryż. Ale i tak niesamowicie wspominam gościnność mieszkańców Kakamegi.

Skomentuj

Anuluj pisanie odpowiedzi

  • Popularne
  • Ostatnie
  • Na pokładzie Krilla 25 grudnia 2014
  • Kartka z życia na Karaibach 3 kwietnia 2017
  • Dominikana vs. Wyspy Kanaryjskie – gdzie lepiej zamieszkać? 21 listopada 2020
  • Amsterdam: Europejska Stolica Grzechu 29 października 2014
  • To nie jest adiós, czyli o moim powrocie do Polski 11 lutego 2024
  • Dominikana – kraina wiecznego lata 19 czerwca 2022
  • Dominikana vs. Wyspy Kanaryjskie – gdzie lepiej zamieszkać? 21 listopada 2020
  • Rozświetlasz moje życie, czyli o wyrażaniu emocji w Hiszpanii 13 czerwca 2020

Archiwum wpisów

  • luty 2024
  • czerwiec 2022
  • listopad 2020
  • czerwiec 2020
  • kwiecień 2020
  • maj 2019
  • kwiecień 2019
  • listopad 2017
  • lipiec 2017
  • kwiecień 2017
  • marzec 2017
  • luty 2017
  • styczeń 2017
  • październik 2016
  • wrzesień 2016
  • lipiec 2016
  • marzec 2016
  • luty 2016
  • styczeń 2016
  • grudzień 2015
  • listopad 2015
  • wrzesień 2015
  • sierpień 2015
  • czerwiec 2015
  • maj 2015
  • kwiecień 2015
  • marzec 2015
  • luty 2015
  • styczeń 2015
  • grudzień 2014
  • listopad 2014
  • październik 2014
  • wrzesień 2014
  • sierpień 2014
  • lipiec 2014
  • czerwiec 2014
  • maj 2014
  • kwiecień 2014
  • luty 2014
  • styczeń 2014

Losowe wpisy

  • Rzym: zwiedzanie, lokale, informacje praktyczne i ceny 25 lutego 2014
  • To nie jest adiós, czyli o moim powrocie do Polski 11 lutego 2024
  • Odbicia Casablanki 22 grudnia 2014
  • Haitańska wioska w Dominikanie 18 lutego 2017
Facebook Twitter Instagram
Copyright 2020 © Patrycja Borzecka.