Z początku bałam się, że mój wielki aparat może nieco ludzi onieśmielać i być barierą. Tak się nie stało. Podchodziłam do przypadkowych osób i mówiłam „Uśmiech!”. Wszyscy uśmiechali się. Pytałam „Czy mogę się dosiąść?”. Każdy robił miejsce i pytał czy chcę piwo. Takie rzeczy – tylko w Irlandii.
Belfast, Irlandia Północna, listopad 2014.
fot. Patrycja Borzęcka / ? Patrycja Borzęcka
!["Duke of York" - pub położony w centrum Belfastu. Momentalnie przywodzi na myśli typowy irlandzki bar. Większość "Irish pubów" w Polsce i w innych krajach Europy, wygląda właśnie w ten sposób.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4508.jpg)
![Nie da się zaprzeczyć, że klimat jest specyficzny. Mężczyzna gra na gitarze typowo irlandzkie utwory, a reszta ludzi przyśpiewuje co jakiś czas. Panuje bardzo przyjazna atmosfera.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4514.jpg)
![Podchodzę do chłopaków pijących Guinnessa i zachowujących się bardzo radośnie. Proszę by zrobili coś śmiesznego lub głupiego. Spotykam się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem tej prośby.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4525.jpg)
![Po drugiej stronie knajpy - również widzę stół zastawiony Guinnessem. Wszyscy są równie radośni.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4531.jpg)
![Przy barze niewielki ruch. Większość Irlandczyków nie kupuje tylko jednego piwa za jednym razem. Biorą kilka. Tak na wszelki wypadek.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4544.jpg)
![Część woli zostać na dworze, w pobliżu knajpy. Nie ma dla nich znaczenia niska temperatura. Irlandczycy są przyzwyczajeni.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4539.jpg)
!["Kelly's Cellars" - jeden ze starszych barów w Belfaście. Mieszkańcy twierdzą, że "to właśnie jest prawdziwy, irlandzki pub". O godzinie pierwszej barman krzyczy: "Zamykamy! Wszyscy wynocha!" Na te słowa ludzie zaczynają się śmiać i powoli wychodzić, zamawiając przy tym jeszcze jedno piwo.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4545.jpg)
![Na pierwszym planie widać Paula, pijącego oczywiście... Guinnessa. Po prawej stronie, na drugim planie - ważne dla Irlandii daty historyczne.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4556.jpg)
![Kolejny punkt. "The Hudson Bar" - miejsce bardzo popularne wśród młodych mieszkańców Belfastu. Połowa lokalu znajduje się na świeżym powietrzu i jest otwarta nawet w sezonie jesienno-zimowym.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4876.jpg)
![Po wyjściu z następnego baru - widzę jeszcze jeden. Uśmiecham się do ludzi siedzących w ogródku. Oni natomiast podnoszą swoje drinki i wznoszą toast krzycząc "Zdrowie fotografa!" Gdyby w Polsce też tak było, z pewnością żaden fotograf by nie chorował.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_5058.jpg)
![Taksówka w Belfaście. Bo przecież z baru też trzeba wrócić. Wayne gra na gitarze kawałek "Laid". Reszta ekipy śpiewa, taksówkarz uśmiecha się. Niby nic nadzwyczajnego, a tyle dobrej zabawy. I to jest właśnie najlepsze.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/11/DSC_4889.jpg)
Zazdroszczę tej śmiałości, ja zawsze się stresuję, jak mam kogoś spytać o pozwolenie na sfotografowanie :) Klimat pubu rzeczywiście fajny!
Polecam się przełamać. Z mojego doświadczenia wynika, że 90% ludzi reaguje naprawdę pozytywnie. A jeśli ktoś odmówi to nic się nie dzieje ? odmówił i to wszystko. Trzymam zatem kciuki za więcej fotograficznej śmiałości! :)
A ja jednak do zmiennych ułatwiających zrobienie zdjęcia lub zgodę na zrobienie zdjęcia dodałbym płeć. Wierz mi, że w przypadku facetów nie jest tak prosto :/
Często już po samym wzroku obiektu, który nas zainteresował, widać, że nie ma co nawet pytać….
Pawle – nie przeczę, Myślę, że w zależności od sytuacji każda płeć ma swoje wady i zalety. Kobietom nieraz jest łatwiej zrobić dobre zdjęcie. Sama doświadczyłam tego z izraelskim wojskiem, które pozwoliło mi się fotografować, a mężczyźnie obok w surowy sposób odmówiło zdjęcia i kazało skasować to co miał. Jednak podróżując po krajach arabskich (w przypadku nieturystycznych miejsc) wychodzą zalety bycia mężczyzną. Zresztą sam pewnie o tym wiesz, bo jak widzę, sporo podróżujesz :)