Zdjęcia wykonane w Ramallah, stolicy Palestyny. Zrobiłam je w pierwszej połowie lipca 2014 roku, podczas gdy na terenie Izraela i Palestyny dochodziło do licznych zamieszek i ostrzeliwań. W Ramallah życie toczyło się własnym tempem, jakby świat cofnął się o kilkaset lat.
Ramallah, Palestyna, lipiec 2014.
fot. Patrycja Borzęcka / ? Patrycja Borzęcka
![Mężczyzna zmierzający do centrum Ramallah. Za nim widać klasyczny targ z żywnością. Ludzie w trakcie dnia robili zakupy, jednak na spożycie produktów czekali aż do zachodu słońca. Trwał ramadan, podczas którego każdy muzułmanin powyżej 10 roku życia od świtu aż do zmierzchu nie może jeść, pić, palić tytoniu, uprawiać seksu ani używać kosmetyków](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/01-DSC_1042-1.jpg)
![Pomimo ramadanu ludzie jednak zachowywali się żywiołowo i byli niezwykle otwarci. Bez problemu pozwalali mi się fotografować, chętnie pozując i zwołując do zdjęć swoich znajomych](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/02-DSC_1056-1.jpg)
![W każdym niemal miejscu spotykałam się ze szczerym uśmiechem i chęcią rozmowy. Ludzie pytali mnie o kraj, zawód, imię i każdą rzecz jaka przyszła im do głowy. Do Ramallah na ogół nie docierają turyści skutkiem czego każda wyróżniająca się od świata islamskiego osoba, wzbudza tam atrakcję](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/04-DSC_1071-1.jpg)
![Sprzedawca arbuzów chciał podarować mi jednego na drogę](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/09-DSC_1115-1.jpg)
![Palestyński chłopiec oprowadził mnie po całym targu przedstawiając przy tym wszystkim znajomym.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/06-DSC_1082-1.jpg)
![W Ramallah każdy się zna. Kobieta, która na pozór wyglądała na samotną, chwilę później została powitana i pozdrowiona przez przyjaciół z naprzeciwka](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/03-DSC_1065-1.jpg)
![Nedal - mężczyzna, który uczył mnie fachu sprzedawcy owoców oraz języka arabskiego. Po godzinie wspólnie spędzonego czasu zostałam zaproszona na wieczerzę do jego domu rodzinnego. Od tamtej pory nigdy nie zapomnę smaku arabskiej kuchni.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/08-DSC_1103-1.jpg)
!["Ashara shekel", czyli po arabsku "dziesięć szekli". Słowa te szczególnie głośno wykrzykiwał chłopak po lewej.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/12-DSC_1174-1.jpg)
![Mężczyzna, od którego otrzymałam liczne owoce. Opierał się jakimkolwiek próbom zapłacenia za nie. Palestyna to zupełnie inny świat arabski niż ten który mamy okazję zobaczyć w Egipcie czy Maroku. Tam każdy próbuje nas oszukać na pieniądzach i zarobić na turystach. Tu turystyka nie dotarła, a ludzie wciąż wiedzą czym jest bezinteresowność](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/05-DSC_1078-1.jpg)
![Sprzedawcy ubrań przy głównej ulicy w Ramallah. Uśmiechnęli się serdecznie gdy przechodziłam obok. Odpowiedziałam uśmiechem robiąc jednocześnie zdjęcie. Nie próbowali mi nic wcisnąć.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/10-DSC_1136-1.jpg)
![Kierowca autobusu w Ramallah. Na dłoni wypisaną ma liczbę "20". W ten sposób wytłumaczył mi jaka jest cena biletu. Niestety znajomość języka angielskiego w Palestynie często jest na niskim poziomie.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/14-DSC_1214-1.jpg)
![Koniec dnia pracy w Ramallah.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/13-DSC_1176-1.jpg)
![I chwila wytchnienia w meczecie.](http://archiwapodrozy.pl/wp-content/uploads/2014/09/11-DSC_1139-1.jpg)
Skomentuj