Zwiedzanie:
Zwiedzanie Rzymu najlepiej rozpocząć w antycznym centrum Wiecznego Miasta. Wysiadając na stacji metra o nazwie ?Colosseo? otrzymujemy dostęp do najbardziej charakterystycznych budowli epoki starożytnej. Koloseum, Forum Romanum oraz Wzgórze Palatyn znajdują się w jednym miejscu. Łączony bilet wstępu kosztuje 12 euro i jest ważny przez 2 dni. Antyczne budowle wciąż pozostają nieustannie atakowane. Jak kiedyś Rzym odpierał ataki Kartagińczyków przywdzianych w zbroje, tak dziś opiera się hordom turystów ubranych w koszulki z napisem ?I love Roma?. Tego typu sytuacja panuje w większości miejsc odwiedzanych przez wycieczkowiczy. Do takowych zaliczyłabym następujące lokalizacje: Fontanna di Trevi (najbardziej zatłoczone miejsce w Rzymie), Piazza Navona, Piazza della Repubblica, Piazza Barberini (place, na których zobaczenie wystarczy wam kilkanaście minut), Ostia Antica (drugie pod względem wielkości ruiny starożytnego miasta, położone na obrzeżach Rzymu), Kapitol (warty zobaczenia ze względu na walory historyczno-kulturowe oraz piękną panoramę ze szczytu obiektu), Most św. Anioła, Zamek św. Anioła oraz Campo di Fiori (przez cały dzień tętniący życiem, najbardziej znany i gwarny targ). Nieco mniej wrzawy zaznacie przy Circo Massimo, Termach Karakali i Wyspie Tybrowej. Wieczorem dobrze jest wybrać się na Piazza di Spagna, natomiast w ramach odpoczynku warto zawitać do parku Villa Borghese. Znajduje się tam wzgórze Pincio, na którym można w spokoju wypić piwo i podziwiać panoramę miasta. Polecam jednak zaopatrzyć się w asortyment nieco wcześniej, albowiem ceny na miejscu nie wróżą nic dobrego. Przykładowo ? puszka piwa Peroni kosztuje 4 euro, gdzie w zwykłym sklepie zapłacicie 1,5 euro.
Drugim miejscem nadającym się na odpoczynek może być Dzielnica EUR. Położona na obrzeżach, wybudowana na zlecenie Benito Mussoliniego, miała upamiętniać dwudziestą rocznicę marszu na Rzym. Najbardziej charakterystycznym punktem dzielnicy jest Pałac Włoskiej Cywilizacji, zwany także Kwadratowym Koloseum. Według mitu sześć pięter budynku miało odpowiadać sześciu literom imienia Benito, natomiast dziewięć łuków na każdym z pięter dziewięciu literom nazwiska Mussolini. Nieopodal gmachu znajduje się cichy park, gdzie można wypocząć.
Miejsce, które zrobiło na mnie największe wrażenie to Watykan. Na planie swojego zwiedzania najlepiej poświęcić mu dwa dni. Muzea Watykańskie ukazują naprawdę niesamowite historie.
Jeżeli wybieracie się do Rzymu zimową porą, warto wstąpić na plażę położoną przy Cristoforo Colombo. Rozciąga się ona z dala od miasta i pozbawiona jest upierdliwych naganiaczy. Osoby, które tam spotkamy to miejscowi, kitesurferzy oraz sporadycznie turyści. Spokojnie można spędzić tam cały dzień pijąc wino i wpatrując się w morską bryzę. Należy pamiętać o tym, by zabrać ze sobą coś do jedzenia. Poza sezonem wszystkie miejscowe restauracje i knajpy mają zamkniętą kuchnię.
Bary i restauracje:
Największym błogosławieństwem rzymskich lokali jest oczywiście? pizza. Standardowa cena średniej pizzy w lokalu to około 8 euro. Smak jest nieporównywalny do tej w Polsce. Zasadniczo „polska pizza” ma naprawdę niewiele wspólnego z włoską pizzą. Ciasto jest grube i twarde, a składniki bez użycia sosu wcale nie smakują dobrze. W Rzymie pizza jest cienka, soczysta, a użycie sosu byłoby grzechem.
Rotunda 64 – to knajpa położona na placu przy Panteonie. Obsługa niezwykle profesjonalna, jedzenie pyszne, ceny przystępne, a z ogródka rozciąga się świetny widok na tętniące wokół świątyni życie. Niestety wokół kręci się mnóstwo naganiaczy oraz sprzedawców, próbujących wcisnąć nam kiczowaty szajs.
La Biga ? nieco spokojniejsza knajpa, naprzeciwko Koloseum (Via Nicola Salvi 65).
Jeżeli szukacie czegoś osobliwego obierzcie kierunek na Zatybrze (wł. Trastevere). Jest to dzielnica położona po drugiej stronie Tybru. Przy Via di S. Dorotea 8 znajduje się restauracja o nazwie P.I.M.S. Good. To najlepsza knajpa w całym Lacjum. Nigdy wcześniej nie jadłam tak doskonałego Spagetti Carbonara. Na samo wspomnienie mam ochotę tam wracać. Klimat iście filmowy ? ogródek piwny w ciasnej, ciemnej uliczce, spaghetti, wino, w tle słychać rocka z lat 80-tych.
Kolejny punkt. Pub irlandzki Flann O?Brien (Via Natzionale 17). Znajduje się kilkanaście minut piechotą od dworca głównego i kilka minut drogi z Piazza della Repubblica. Lokal z dużym wyborem piw, gdzie możemy zamówić pizzę.
Informacje praktyczne:
Komunikacja w Rzymie jest na wysokim poziomie. Metro dociera prawie wszędzie. Nazwy przystanków są bardzo intuicyjne. Stacja metra „Colosseo” znajduje się przy Koloseum, stacja „Piazza Barberini” przy Piazza Barberini, stacja „EUR Palasport” przy Dzielnicy EUR itp.
Dobrym miejscem na szukanie noclegu będzie Via Marsala. To ulica położona naprzeciwko dworca głównego. Znajdziecie tam naprawdę tanie pokoje, a lokalizacja pozwoli wam na swobodne i szybkie poruszanie się po mieście.
Pogoda w lutym oscyluje między 16, a 20 stopni. Ja trafiłam na pogodę gdzie spokojnie można było chodzić w koszuli z długim rękawem.
Przykładowe ceny:
– Bilet tygodniowy na komunikację miejską – 24 euro
– Zestaw obiadowy z makaronem w przydrożnym barze – 5 euro
– 4 banany w sklepie – 1,5 euro
– Jeden banan na Campo di Fiori – 1 euro
– Latte w kawiarni – 3 euro
– Piwo Guinness w knajpie ? 5 euro
– Piwo Guinness w sklepie – 1,5 euro
– Półwytrawne wino w sklepie – od 2 euro
– Pizza w restauracji ? 8 euro
– Spagetti Carbonara w restauracji ? 8 euro
– Kieliszek Martini w restauracji ? 6 euro
– Lampka wina Chianti w restauracji ? 6 euro
– 2l Coca-Coli w sklepie ? 1,5 euro
– Papierosy Marlboro 10szt. ? 2,5 euro. 20szt. ? 4,5 euro
– Żel pod prysznic ? 1,5 euro
– Dojazd autobusem na lotnisko (Ciampinio bądź też Fumcino) ? 6 euro
Skomentuj