Z początku bałam się, że mój wielki aparat może nieco ludzi onieśmielać i być barierą. Tak się nie stało. Podchodziłam do przypadkowych osób i mówiłam „Uśmiech!”. Wszyscy uśmiechali się. Pytałam „Czy mogę się dosiąść?”. Każdy robił miejsce i pytał czy chcę piwo. Takie rzeczy – tylko w Irlandii.
Belfast, Irlandia Północna, listopad 2014.
fot. Patrycja Borzęcka / ? Patrycja Borzęcka
Zazdroszczę tej śmiałości, ja zawsze się stresuję, jak mam kogoś spytać o pozwolenie na sfotografowanie :) Klimat pubu rzeczywiście fajny!
Polecam się przełamać. Z mojego doświadczenia wynika, że 90% ludzi reaguje naprawdę pozytywnie. A jeśli ktoś odmówi to nic się nie dzieje ? odmówił i to wszystko. Trzymam zatem kciuki za więcej fotograficznej śmiałości! :)
A ja jednak do zmiennych ułatwiających zrobienie zdjęcia lub zgodę na zrobienie zdjęcia dodałbym płeć. Wierz mi, że w przypadku facetów nie jest tak prosto :/
Często już po samym wzroku obiektu, który nas zainteresował, widać, że nie ma co nawet pytać….
Pawle – nie przeczę, Myślę, że w zależności od sytuacji każda płeć ma swoje wady i zalety. Kobietom nieraz jest łatwiej zrobić dobre zdjęcie. Sama doświadczyłam tego z izraelskim wojskiem, które pozwoliło mi się fotografować, a mężczyźnie obok w surowy sposób odmówiło zdjęcia i kazało skasować to co miał. Jednak podróżując po krajach arabskich (w przypadku nieturystycznych miejsc) wychodzą zalety bycia mężczyzną. Zresztą sam pewnie o tym wiesz, bo jak widzę, sporo podróżujesz :)