Kijów wciąż nosi w sobie ślady zeszłorocznej rewolucji. Przy Majdanie znajduje się aleja ze zdjęciami poległych. Wszędzie znajdziemy znicze i kwiaty. Ale to nie wszystko. Stolica wciąż się odbudowuje. Obecnie na Majdanie stacjonują przedstawiciele poszczególnych batalionów zbierających pieniądze na wsparcie dla armii. Spotkamy również policję, która niedawno zastąpiła źle kojarzącą się milicję.
Kijów, Ukraina, lipiec 2015.
fot. Patrycja Borzęcka / ? Patrycja Borzęcka
Widok na Majdan Niepodległości od strony Hotelu Ukraina. To tutaj rozpoczęły się zamieszki 23 listopada 2013 roku, które po brutalnym pobiciu protestujących studentów przez Berkut, przerodziły się w rewolucję na dużą skalę. Powodem rozpoczęcia protestów była niepodpisana umowa stowarzyszeniowa z Unią Europejską, której podpisania zaniechał ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz. Majdan nie był dobrym miejscem pod kątem strategicznym. Niemal z każdego miejsca rewolucjonistów mogły dosięgnąć kule snajperów.
Robotnicy składają kostkę brukową, która została wyrwana przez rewolucjonistów by służyć jako broń przeciw Berkutowi. W tle widać też Budynek Związków Zawodowych, który w 2014 roku został spalony przez milicję. W wyniku pożaru zginęło kilkanaście osób. Dzisiaj wisi na nim reklama, która ma ukrywać ogrom zniszczeń. Jeszcze do końca nie wiadomo co dalej stanie się z budynkiem.
Niemal z każdej strony Majdanu widać również krzyże, znicze i symbole, które mają być hołdem dla poległych w Niebiańskiej Sotni.
Niedaleko znajduje się Hotel Ukraina. W czasie Euromajdanu mieszkała tutaj większość zagranicznych dziennikarzy. Hotel dawał łatwy dostęp do bycia w centrum wydarzeń. Ze środka widać było pole walki, dzięki czemu reporterzy zawsze wiedzieli kiedy nadchodziły najgorętsze momenty. W czasie Pomarańczowej Rewolucji w 2004 roku mieszkała tutaj Julia Tymoszenko wraz z przedstawicielami Batkiwszczyny. Hotel dzięki temu stał się kolejnym symbolem ukraińskich rewolucji.
Na samym placu obecnie znajdziemy wystawę zdjęć upamiętniającą nie tylko wydarzenia z Kijowa, ale także z wojny na Wschodzie Ukrainy.
Jedno ze zdjęć przedstawia dziewczynę z karabinem, siedzącą przy włazie wozu opancerzonego.
Mimo, że minął już ponad rok od czasu rewolucji, mieszkańcy ciągle przynoszą kwiaty.
Kolumna ze słowiańskim bóstwem Berehynią odbija się w szkle. Symbolizuje ona niezależność Ukrainy od czasów uzyskania przez nią niepodległości.
Kilkanaście metrów dalej zaczyna się już aleja bohaterów Niebiańskiej Sotni. Większość z nich w dniu śmierci była w młodym wieku.
Wśród poległych znajdują się zarówno kobiety, jak i mężczyźni. W trakcie walk Berkut nie zwracał uwagi na to do kogo strzela. Jedynym z przykładów berkutowskiej brutalności jest postrzelenie Olesji Żukowskiej. Olesja w trakcie rewolucji nosiła na piersi duży krzyż, żeby wszyscy wiedzieli, że nie bierze udziału w walkach, a jest jedynie sanitariuszką. Dostała od snajpera strzał w szyję. W karetce zdążyła opublikować ostatni wpis na portalu społecznościowym. Brzmiał on „Umieram”. Kilka minut później 21-letnia dziewczyna zmarła.
Wśród ofiar Majdanu były także osoby niepełnoletnie. Najmłodsi rewolucjoniści bardzo często oszukiwali rodziców, że wyjeżdżają do znajomych podczas gdy tak naprawdę szli brać udział w walkach.
Aleja ciągnie się przez bardzo długi odcinek. Portrety zabitych otoczone są kostkami brukowymi.
Tablice upamiętniające znajdują się w różnych miejscach Kijowa, nie tylko przy alei poległych.
Często rozstawiane są pod drzewami przy głównych przejściach. Towarzyszą im hełmy, które nosili rewolucjoniści w trakcie zamieszek.
Przeszłość przenika się z teraźniejszością. Przy głównym placu bataliony zbierają pieniądze na wsparcie. Na tym zdjęciu widzimy przedstawicieli batalionu „Ajdar” walczącego pod Ługańskiem.
To czego obecnie Ukrainie najbardziej brakuje to fundusze. Wojna pochłania ich ogromną ilość, a wielu ochotników nie ma nawet podstawowych ubrań na zimniejsze dni w okopach.
Przy placu trwają rozmowy. Może to zwykłe rozmowy o życiu. Może pożegnalne.
W lipcu tego roku na ulicach Kijowa pojawiła się także policja. Jest ona symbolem nadchodzących przemian i zastąpiła źle kojarzącą się milicję. Mówi się, że policjanci zostali wybrani spośród dużej grupy chętnych i są dobrze przeszkoleni. Mieszkańcy stolicy wypowiadają się bardzo pozytywnie na temat policjantów.
Patrzę na zdjęcia i widzę przygnębienie, smutek, żałobę… A jednak są i uśmiechy.
Trudno komentowac… Zal po prostu, ze w 21. wieku dzieja sie takie rzeczy.
Kolory tych fotografii jeszcze bardziej zwiększają tragizm sytuacji…
I to jest właśnie piękne w fotografii. Kolorem i światłem można wyrazić więcej niż słowami.
Przygnębiają mnie trochę te obrazki… byłam na Majdanie po innej rewolucji, pomarańczowej, i życie toczyło się zupełnie inaczej, kolorowo i radośnie…
Tak właśnie było. Pomarańczowa Rewolucja była bardzo pokojowa, a milicja i wojsko stanęły wtedy po stronie demonstrantów. Nie było rozlewu krwi. Tym razem niewiele brakowało, a Janukowycz podzieliłby los Ceau?escu.
Tak, trzeba przyznać, że takowe wydarzenie, pomimo iż bolesne, jednoczy naród. Czy Ukraina nie jest teraz silniejsza?